Lyrics

Już pomału tęsknię za La Ligą i Sylwestrem, gdzieś Gdzie będzie nas więcej na mieście, zjeść Ale póki co jest nieźle Mam zmutowane e-lekcje No i gramy sobie w COD'a Jest plus, minus środa (ale raczej minus) Jest mi szkoda, no bo wirus zabrał mi mój dwudziesty rok życia Jak coś to jestem 01, no bo chciałbym go z powrotem, ej Co ja teraz zrobię, bez dziesięciu kobiet w mojej garderobie? W sumie wiem co Nic nie mam na sumieniu, a siedzę w odosobnieniu, jakbym był groźnym przestępcą I wariuję już i żartuję znów, bo mam w sumie wiele na sumieniu I wariuję już i wędruję z nudów, w kółku po tym samym pomieszczeniu Już pomału tęsknię za La Ligą i Sylwestrem, gdzieś Gdzie będzie nas więcej na mieście, zjeść Ale póki co jest nieźle Mam zmutowane e-lekcje No i gramy sobie w COD'a Jest plus, minus środa (ale raczej minus) Jest mi szkoda, no bo wirus zabrał mi mój dwudziesty rok życia Jak coś to jestem 01, no bo chciałbym go z powrotem, ej Co nam zostało? Covidowy small talk i kakao Jadę sobie windą i trochę mi nie ufają Piję wódę z Mirindą, na kanapie, z moją mamą i z tatą Potrzebują za dużo uwagi, ale za to Już wiem, jak życie będzie wyglądało na ich starość Moi ludzie żyją szybko, śpiewają na całe gardło No, a Ziemia tak zwolniła, jakby zajebała wiadro Przynajmniej w końcu do siebie pasujemy Już pomału tęsknię za La Ligą i Sylwestrem, gdzieś Gdzie będzie nas więcej na mieście, zjeść Ale póki co jest nieźle Mam zmutowane e-lekcje No i gramy sobie w COD'a Jest plus, minus środa (ale raczej minus) Jest mi szkoda, no bo wirus zabrał mi mój dwudziesty rok życia Jak coś to jestem 01, no bo chciałbym go z powrotem, ej
Writer(s): Michal Matczak, Maurycy Zoltanski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out