Lyrics

Pozwól, że ukoję swój umysł Obnażę niegładki papier Krzyknę, "Trudno" Będę pierwiastkiem szaleństwa Stanę się nim wręcz, stanę Wejdę do niego, wejdę w niego W zasadzie już nim jestem od kilku dni (aaa) Słuchaczu Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź Człowieku za telefonem, odpuść już sobie Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź się Oszczędź Widzę jak cierpią miliony To choroba stulecia, słuchaczu Słuchaczu (słuchaczu) Słuchaczu Człowieku za telefonem odpuść już sobie Słuchaczu Słuchaczu Słuchaczu Człowieku za telefonem odpuść już sobie Słuchaczu Słuchaczu (słuchaczu) (Słuchaczu) Raz na jakiś czas Głębiej jakoś, szerzej Raz na jakiś czas chociaż w sumie jakoś tak ostatnio głębiej Jakoś bardziej, jakoś szerzej Słuchaczu Człowieku za telefonem Odpuść już sobie Słuchaczu Słuchaczu Słuchaczu Widzę jak cierpią miliony To choroba stulecia, słuchaczu Słuchaczu (słuchaczu)
Writer(s): Polrolniczak Katarzyna Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out