Lyrics

Mam śliczną brodę, oczy na mnie, kiedy wchodzę Śliczny biały chłopiec, robię to, co mam ochotę Ona pyta skąd to wziąłem, mówię, "My to mamy w sobie" Pyta czy znam tego typa, tak, tak, to mój śniady ziomek, o co chodzi? Powiedz co planujesz, mała, powiedz co chcesz zrobić Chcesz to cię przedstawię, w końcu wciąż jesteśmy młodzi Dziewczyny w kolejce, różne kształty i kolory Jesteśmy tolerancyjni, jak tym rzucisz, no to wchodzisz Chuj czy czarny albo biały, my chcemy zielony Jestem popierdolony, każdy tu jest uzbrojony Ona pyta mnie czy mam kondony... Mówi się kondomy! Jestem jebanym dzieciakiem Moja drużyna i ja ciągle zarabiamy papier Rasa tu nie ma znaczenia, gramy dla bramek Jedziemy z kurwami do zera, jestem jak biały Mbappé Jestem jebanym dzieciakiem Moja drużyna i ja ciągle zarabiamy papier Rasa tu nie ma znaczenia, gramy dla bramek Jedziemy z kurwami do zera, jestem jak biały Mbappé Jak ktoś jest inny, to go trzeba nienawidzić Kurwa, prima aprilis Jak ktoś jest inny to niech będzie z tego dumny To dla wszystkich moich innych, jebać wszystkie głupie kurwy Oni nam życzą źle, źle, życzą nam najgorzej Babcia mi mówiła by nie zwalczać ognia ogniem Jak dotkniesz mego brata no to cię potrącę Ale powiem w sądzie, "Zrobiłem to niechcący" Ludzi nie różni kolor skóry Ludzi różni to czy czynią dobro albo zło Pora zburzyć te jebane mury Robi hałas każdy czarny białas oraz biały murzyn, co jest? Jestem jebanym dzieciakiem Moja drużyna i ja ciągle zarabiamy papier Rasa tu nie ma znaczenia, gramy dla bramek Jedziemy z kurwami do zera, jestem jak biały Mbappé Jestem jebanym dzieciakiem Moja drużyna i ja ciągle zarabiamy papier Rasa tu nie ma znaczenia, gramy dla bramek Jedziemy z kurwami do zera, jestem jak biały Mbappé
Writer(s): Borys Przybylski, Kamil Ludwik Lanka Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out