Lyrics

Czuję się w połowie niedobrze (oh) Dopiero zrobiłem jej dobrze Wracam do domu, bo zarywam drugą nockę I tak umieram, no to po co mi ten pośpiech wtedy? Po nowym roku będę kimś i Zrobię głupie rzeczy, by zapomnieć o tym wszystkim Nie wpadnę w płacz i nie będę więcej krzywdzić Bla, bla, bla, bla W oczy zajrzyj, weź, no i zobacz kto w nich jest To dziewczyna z parasolem, bo poprzednio padał deszcz (czemu nie płaczesz?) W tych oczach nie ma łez, łezki i już tu nie będzie jej To co ujrzą, pierdolone, to zmieniają w pleśń W dłoni masz kwiatki, w dłoni masz narcyz Weź mnie ogarnij, bo dobrze mnie znasz i Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy (że narcyz) A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś (jej narcyz) Yo, dalej pod nogami błoto, tulipany robią krwotok Tulipany są podobno, tulipany robią botoks Schowaj twarz, ty idioto (Dzisiaj nie chcemy rozmawiać) Tyle, że nie chcę być jak inne kwiatki Takie, z których często odrywano płatki Nie szukam przyjaźni, miłości czy koleżanki Jestem w tym mistrzem, stary Ciąg nieszczęśliwych zdarzeń Dobrze, że nie znasz prawdy Choć mam kontakty szklane W oczy zajrzyj, weź, no i zobacz kto w nich jest To dziewczyna z parasolem, bo poprzednio padał deszcz (czemu nie płaczesz?) W tych oczach nie ma łez, łezki i już tu nie będzie jej To co ujrzą, pierdolone, to zmieniają w pleśń W dłoni masz kwiatki, w dłoni masz narcyz Weź mnie ogarnij, bo dobrze mnie znasz i Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy (że narcyz) A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś (jej narcyz) W dłoni masz kwiatki, w dłoni masz narcyz Weź mnie ogarnij, bo dobrze mnie znasz i Wyrosłem w Twoim ogródku wtedy (że narcyz) A tam chciałaś mnie zakopać kiedyś (jej narcyz)
Writer(s): Krystian Gierakowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out