Lyrics

Lato było jakieś szare I słowikom brakło tchu Smutnych wierszy parę Ktoś napisał znów Smutnych wierszy nigdy dosyć I zranionych ciężko serc Nieprzespanych nocy Które trapi lęk Kap, kap płyną łzy W łez kałużach ja i Ty Wypłakane oczy I przekwitłe bzy Płacze z nami deszcz I fontanna szlocha też Trochę zadziwiona Skąd ma tyle łez Nad dachami muza leci Muza czyli weny znak Czemuż wam poeci Miodu w sercach brak? Muza ma sukienkę krótką Muza skrzydła ma u rąk Lecz wam ciągle smutno A mnie boli ząb Kap, kap płyną łzy W łez kałużach ja i Ty Wypłakane oczy I przekwitłe bzy Płacze z nami deszcz I fontanna szlocha też Trochę zadziwiona Skąd ma tyle łez
Writer(s): Andrzej Slawomir Sikorowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out