Lyrics

Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie mów mi dziś jak powinienem żyć, ja to czuję jak Ej, ja to tak czuję, choć nie lubię dram (dram!) Dawni przyjaciele na skrzynce mi robią spam Ja mam swoich ludzi, na życie już mamy plan Bo-bo-bo tanecznym krokiem przebiegniemy przez ten life Oh, dalej Nowy Jork i Miami Różne stany w bani, tak samo jak za oknami Ej, od zawsze mam różowo przed oczami Bo widzimy marzenia, ale nie widzimy granic Zimna jest wódka, gorąca pupa Ale przed majkiem stoję jak 2Pac (2Pac!) Nic mnie nie rusza, płynę na wersach Rozpalam ogień we wszystkich sercach Całe życie było pod górę (górę!) Teraz pod nogami mam Chmurę (chmurę!) Z Krzychem teraz wsiadam w tą furę (furę!) Lecimy po swoje, ja to tak czuję Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie mów mi dziś jak powinienem żyć Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt, yeah Robię sobie flex, robię dla was kino Zmontowałem Ekipę, mów mi Tarantino (Friz!) Jeden na milion, no a w necie masa imion A ja im starszy, tym lepszy jak wino (wino!) Robię tylko to, co czuję sercem Dawniej marzyłem, by zrobić sześć zer (cash!) Może więcej, teraz jadę Mercem Kiedyś może Lambo, może Rarri, może Bentley Tromba Bomba, styl jak Mortal Kombat Ze mną jest ekipa, każdy z nich to dobra morda Wrzucamy to w sieć, nim wrzucimy to na kompakt Słuchaj tego na fonach i słuchaj tego na kompach (yeah!) Świeży styl na mnie zawsze widać tu Powoduje szok, tak samo jak Pikachu (pika-pi!) No stres, czarny Merc, szyba w dół Mam na sobie dres, robię flex, robię uh Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie mów mi dziś jak powinienem żyć Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt, yeah Krzychu wjeżdża i to jest sprawa wielka (tak jest!) Siedzę w M2, lecz to nie kawalerka (nie, nie!) Opada szczęka nie jednemu co zerka Ponad czterysta koni, dziewiętnaście cali felga Robię skrrt, skrrt, skrrt! Weź to powiedz Lecę sobie bokiem jak żużlowiec (ej, ej, ej, ej!) Lecę sobie tak o każdej porze Pod kołami dym, a z tłumika leci ogień, uh, uh Wchodzi Patec i znów zabija nudę (nudę!) Za chwilę inżynier, a póki co jeszcze student Do tego YouTuber i w sumie się nie gubię (nie, nie, nie!) Bo robię to czuję, no i robię to, co lubię Ja to czuję, kiedy reszta spada z krzesła Robię rewolucję zupełnie jak Magda Gessla' (aha!) J. Patecki, jest jeszcze jedna kwestia Zaparkuję wszędzie choć Picanto to nie Tesla Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czu-ję-ję-ję Nie mów mi dziś jak powinienem żyć Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt
Writer(s): Jakub Lukasz Birecki Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out