Lyrics

(Bum, bum, bum, strzelanina w szkole) (Nabity pistolet, jubel że ja Cię pierdolę) (Jeden cichy koleś, usłyszy o nim pół świata) (Odwrócone role, ofiara zmienia się w kata) Bum, bum, bum, strzelanina w szkole Nabity pistolet, jubel że ja Cię pierdolę Jeden cichy koleś, usłyszy o nim pół świata Odwrócone role, ofiara zmienia się w kata Bum, bum, bum, strzelanina w szkole Nabity pistolet, jubel że ja Cię pierdolę Jeden cichy koleś, usłyszy o nim pół świata Odwrócone role, ofiara zmienia się w kata Miarka się przebrała, zróbcie hałas, kurwa Pałam nienawiścią, czeka na was trumna Zrównam tę melinę do poziomu gówna Furia, wbijam do placówki i nakurwiam W pierdolonym szale walę jak do kaczek Niezły szalet, brachu, w strachu puszczają zwieracze Wypierdalam granat, rozjebana klasa płacze Każda ściana ujebana, będzie dramat dla sprzątaczek Dzisiaj zdechniesz za to, beng, beng Że mi dałaś kosza, szmato, beng, beng Pozapierdalam was dziwki Za docinki, ksywki i gnojenie dla rozrywki Bum, bum, jeb, jeb, ratatata Dzisiaj, skurwysynu, ten się śmieje, kto ma gnata Dyrektorka szmata wyłapała w kły Jestem panem świata, póki nie przyjadą psy Tak bardzo chciałbym, kurwo, chociaż raz (chociaż raz) Włożyć szahida pas, wbiec do jebanych klas i was zapierdolić Wyjebać serię w Twoją głupią twarz (głupią twarz) Choćby jebany raz, szmato chciałaś to masz, strzelanina w szkole Bum, bum, bum, strzelanina w szkole Nabity pistolet, jubel że ja Cię pierdolę Jeden cichy koleś, usłyszy o nim pół świata Odwrócone role, ofiara zmienia się w kata Bum, bum, bum, strzelanina w szkole Nabity pistolet, jubel że ja Cię pierdolę Jeden cichy koleś, usłyszy o nim pół świata Odwrócone role, ofiara zmienia się w kata O boskie skaranie, pierdolony pojebaniec Stare baby do graby wkładają sobie różaniec Jak po czerwonym dywanie, kondonie, chodzę po ciałach Szkolna zakała trzyma pierdolony kałach Słyszę tylko: "Przestań, przestań" Zemsta, to, dziwko, moja chwila zwycięstwa Masowe morderstwa, jucha na suficie Byłeś taki fafarafa, teraz błagasz mnie o życie Nic z tego, kolego, zaczynam do Ciebie mierzyć Bo przez takie psy jak Ty na życiu mi nie zależy Beng, beng, łeb pierdolnął na pół Wpada pod stół, a tak jebany się pruł Oł, upierdoliłeś mi skoki Wyciągam kutasa i zaczynam szczać na zwłoki Jutro w wiadomościach znów będę ten zły Już nie jestem panem świata, no bo przyjechały psy Tak bardzo chciałbym, kurwo, chociaż raz (chociaż raz) Włożyć szahida pas, wbiec do jebanych klas i was zapierdolić Wyjebać serię w Twoją głupią twarz (głupią twarz) Choćby jebany raz, szmato chciałaś to masz, strzelanina w szkole Bum, bum, bum, strzelanina w szkole Nabity pistolet, jubel że ja Cię pierdolę Jeden cichy koleś, usłyszy o nim pół świata Odwrócone role, ofiara zmienia się w kata Bum, bum, bum, strzelanina w szkole Nabity pistolet, jubel że ja Cię pierdolę Jeden cichy koleś, usłyszy o nim pół świata Odwrócone role, ofiara zmienia się w kata
Writer(s): Kuki Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out