Lyrics

Za mało czasu na gniew, chociaż wiesz co? Uwolnić morderców, co zabili w sobie dziecko Słodka złodziejko, oddawaj moje serce Bo te z kamienia już niedługo chyba pęknie Za mało czasu na gniew, chociaż wiesz co? Uwolnić morderców, co zabili w sobie dziecko Słodka złodziejko, oddawaj moje serce Bo te z kamienia już niedługo chyba pęknie Nie ma takich słów, by opisać, co czuję To nie tak, że mało mówię, ja po prostu nie lubię Budzę się bez celu, szukam dopaminy Jak dzisiaj nic się nie zmieni, to się zatracimy Po-po-raż-raż-ka to chwila, która zni-zniknie za moment Wie-wie-więc przełam ten wsty-wstyd i w końcu zagadaj do niej Życie masz jеdno i zaraz Ci minie całe Więc albo przestań się bać, albo żałuj, żе się bałeś Za mało czasu na gniew, chociaż wiesz co? Uwolnić morderców, co zabili w sobie dziecko Słodka złodziejko, oddawaj moje serce Bo te z kamienia już niedługo chyba pęknie Tak często odchodzisz, jednak do siebie wracamy Nie jesteś kulą u nogi, tylko między oczami Miałaś nie tracić głowy, a kiedy jesteśmy sami Ty chcesz ją tylko położyć między nogami Ciągle chodzę zakochany, weź to zabij Siedzę w sklepie z zabawkami (co się stało?) Czemu bawię się lalkami? Jebany zegarek, chyba zdejmę go ze ściany (Kończy mi się czas, kończy mi się czas) Za mało czasu na gniew, chociaż wiesz co? Uwolnić morderców, co zabili w sobie dziecko Słodka złodziejko, oddawaj moje serce Bo te z kamienia już niedługo chyba pęknie
Writer(s): Lukasz Rozmyslowski, Mateusz Szpakowski, Jakub Salepa, Krystian Gierakowski, Sebastien Jasinski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out